Nina
Poniedziałek , 7.00
Obudziła mnie Amber.Była już gotowa.
-Nina idź się przygotuj poczekam na ciebie i pójdziemy na śniadanie.-Uśmiechnęła się.
-Ok.Dzięki.-Ruszyłam do łazienki. Gdy wyszłam wyglądałam tak :
Ruszyłam do pokoju. Amber poprawiała sobie włosy.
-Idziemy ?
-Tak pewnie.
Ruszyłyśmy na dół prawie wszyscy już tam byli prócz Fabiana i Joy. Joy przyszła po kilku minutach a Fabiana już nie widziałam.
Po śniadaniu poszłam do góry po torbę i razem z moją współlokatorką ruszyłyśmy do szkoły.
Blondynka nie była bardzo rozmowna. Ja nie chciałam zaczynać rozmowy.
Pierwszą lekcją była chemia.Fabian na niej był. Później Historia ,W-F Matematyka ,Fizyka i Francuski.
Lekcje minęły szybko . Zanim się obejrzałam byłam już w domu.
-Gwiazdki idźcie się przebrać i na obiad ! -Krzykneła Trudi.Poszłam do pokoju i się przebrałam w to :
Gdy już się przebrałam zeszłam na dół . Byli wszyscy oprócz Jeroma i Amber . Wszystko było już na stole. Usiadłam przy stole obok Fabiana. Zaczęliśmy jeść. Po chwili przyszła reszta osób. I się zaczęło.
Alfie rzucił w Joy kawałkiem marchewki. Wtedy Jerom zaczął się śmiać , a Mara szturchnęła go z czego jemu wypadł klops z widelca i wpadł na Patricje z czego ona wstała i oblała go sokiem wiśniowym. Chłopak z peruczką zaczął ją wyzywać od czasownic i rudowłosych morderców fryzur po czym wybiegł z łzami w oczach. Usłyszeliśmy chrząknięcie. Wszyscy po kolei się odwrócili. Przy dźwiach stał Viktor.
-Co tu się dzieje?-Spytał
-Nie mam pojęcia.-Odpowiedziałam.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem co napisać.Sprubuję napisać następny.